wmodr.pl

WMODR >> Informacje branżowe >> Produkcja zwierzęca >>

Elitarna hodowla królików w gminie Łukta

Elitarna hodowla królików w gminie Łukta

Elitarna hodowla królików w gminie Łukta

Kilka lat temu obserwowaliśmy wśród rolników wyraźne zainteresowanie towarową produkcją brojlerów króliczych. Firma ,,Kanwil” z Dębicy, potężny przetwórca i dystrybutor dziczyzny, owoców leśnych, grzybów i mięsa króliczego po modernizacji linii technologicznej przystąpiła do realizacji umów kontraktacyjnych na skup brojlerów króliczych między innymi z terenu województwa warmińsko–mazurskiego. Warmińsko–Mazurski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Olsztynie był w tamtym czasie organizatorem kilku szkoleń o zasięgu wojewódzkim, dotyczących technologii produkcji żywca króliczego. Szkolenia obejmowały całość zagadnień związanych z produkcją: od wyboru pomieszczeń, klatek, paszy, organizacji stada podstawowego, realizacji rozrodu i tuczu, kalkulacji opłacalności produkcji do organizacji dostaw brojlerów do Dębicy. Było bardzo optymistycznie, ale tylko przez 2-3 lata. Dominująca na polskim rynku firma „Kanwil” zaczęła obniżać atrakcyjne ceny skupu, rzekomo pod presją sytuacji na europejskim i światowym rynku tuszek króliczych. Trochę to dziwi, gdyż zapotrzebowanie na tuszki królicze jest bardzo duże z perspektywą na wiele lat. Potentatem w produkcji mięsa króliczego są Włochy z produkcją około 300 tys. ton rocznie (spożycie na jednego mieszkańca: 5,2 kg), Francja rocznie produkuje 160-180 tys. ton (spożycie około 3 kg na jednego mieszkańca), ale pomimo tak dużej produkcji własnej kraje te sprowadzają znaczne ilości tego mięsa. Sama Francja importuje około 12 tys. ton mięsa króliczego rocznie. Ceny skupu żywca króliczego w Polsce szybko spadły poniżej kosztów produkcji, gdyż problemem stała się cena paszy pełnoporcjowej, granulowanej, bez której nie da się wyprodukować brojlera króliczego odpowiedniej jakości. W krótkim czasie fermy królicze zaprzestały produkcji. Na rynku zostali tylko giganci, produkujący ogromne ilości brojlerów króliczych. Firma „Kanwil” nadal prowadzi skup brojlerów króliczych, ale przede wszystkim na zasadach umów kontraktacyjnych z bardzo dużymi dostawcami żywca. W tych dniach, w okresie przedświątecznym można uzyskać cenę 6,5 zł/kg żywca. W ciągu roku cena skupu żywca, to 4,5 zł/kg. Brojlery dostarczane do ubojni muszą być wyrównane pod względem wagi: 2,5–2,6 kg. Uzyskana z takiego surowca tuszka waży średnio 1,2–1,8 kg. W olsztyńskich marketach można kupić tuszki królicze w cenie około 30-40 zł/szt. (24,40 zł/kg), bo to jest już rynek europejski.
Innym zagadnieniem jest powszechny wśród mieszkańców naszych wsi brak zainteresowania tzw. przyzagrodowym chowem drobnego inwentarza, w tej liczbie i królików. W większości przypadków można przecież wygospodarować trochę czasu na obsługę królików, przeznaczyć trochę miejsca na podwórku na klatki (najlepiej piętrowe, połączone w pawilon), które można samemu zrobić ze stosunkowo tanich i łatwo dostępnych materiałów, trochę pieniędzy na organizację stada podstawowego i profilaktyczne szczepienia, szczególnie przeciwko myxomatozie i pomorowi królików oraz na dokupienie specjalistycznej paszy i … sukces gotowy.
O wartości odżywczej mięsa króliczego i najogólniej rozumianych jego walorach kulinarnych wiadomo już dużo, ale brakuje królików. Jednym z niewielu hodowców królików rasowych w województwie warmińsko–mazurskim jest Mirosław Adamczyk z miejscowości Mostkowo w gminie Łukta. Pan Adamczyk utrzymuje dwa stada hodowlane (2x15 samic stada podstawowego): królika średniego - rasy kalifornijski i królika dużego - rasy belgijski olbrzym szary. Króliki ras średnich takich jak: nowozelandzki biały, kalifornijski i termondzki biały zostały uznane za najbardziej przydatne do produkcji brojlerów króliczych w chowie fermowym. Można też utrzymywać je w tzw. chowie przyzagrodowym z przeznaczeniem na zaopatrzenie rodziny, czy sprzedaż.
Królik kalifornijski: według źródeł amerykańskich króliki tej rasy otrzymano drogą krzyżowania międzyrasowego. Uzyskano ją w wyniku krzyżowania królików ras: nowozelandzkiej białej, szynszyl oraz rosyjskiej gronostajowej. Rasa powstała Stanach Zjednoczonych w okolicy Kaliforni. Do Polski zostały sprowadzone z Anglii w 1964 roku. Dobrze czują się w naszych warunkach chowu. Odznaczają się zwartą budową ciała i bardzo dobrym umięśnieniem. Masa dorosłych samic dochodzi do 4 kg. Okrywa włosowa jest śnieżnobiała z czarnymi odznakami na końcu nosa, na uszach, łapkach i ogonie. Można też spotkać króliki tej rasy, których pigmentacja odznak jest brązowa. Intensywność barwy odznak zależy od temperatury otoczenia: w niskich temperaturach, w okresie zimy zabarwienie odznak jest ciemniejsze i bardziej intensywne niż w temperaturach wyższych. Króliki kalifornijskie dojrzewają wcześnie. Do rozpłodu nadają się w wieku około 4,5 miesiąca. Średnia liczebność miotu sięga do 8 królicząt. Samice charakteryzują się dobrymi cechami macierzyńskimi. W optymalnych warunkach utrzymania, w wieku 90 dni osiągają masę ciała około 2,3 kg. Wydajność rzeźna wynosi około 62%, a udział mięsa w tuszce 82%. 
Belgijski olbrzym szary należy do grupy ras dużych, późno dojrzewających. Do uboju nadają się osobniki dopiero w wieku pół roku. Przeciętna masa ciała dorosłego osobnika wynosi 6-7 kg. Wybitne osobniki osiągają wagę do 10 kg. Umaszczenie jest szarobrązowe, uszy sztywne i stojące. Króliki tej rasy użytkowane są głównie w drobnych, przydomowych stadach na mięso. Są bardziej wymagające co do jakości paszy niż króliki ras średnich. Osiągają nieco niższą wydajność rzeźną niż króliki ras średnich. Zalecane jest również stosowanie mniej intensywnego rozrodu, szczególnie w upały latem i w czasie ostrej zimy. Rasa ta dała początek wielu innym cenionym rasom mięsnym.
Pan Mirosław Adamczyk osiąga bardzo dobre wyniki hodowlane, jest szczególnie utalentowanym i konsekwentnym hodowcą. Sprowadza z krajów Zachodniej Europy najlepsze osobniki hodowlane lub ich potomstwo, o ile są wystawione do sprzedaży. Co roku uczestniczy w wielu wystawach, z których najważniejszą jest Krajowa Wystawa Zwierząt Hodowlanych. O najwyższej jakości jego hodowli świadczą tytuły czempionów i wiceczempionów  zdobywane w kolejnych latach. Żeby kupić króliki z tej hodowli trzeba zapisywać się w kolejkę, a w kolejce widnieją też nazwiska wielu hodowców z południowo-zachodniej Polski, gdzie tradycja chowu i spożywania mięsa króliczego jest największa.
Zachęcam wszystkich, którzy mogą do zajęcia się chowem, a może i hodowlą królików.
 

Opracowanie: Jerzy Bancewicz